Osiołek całkowicie ogołocony z futerka (wytarte) pozostał tylko delikatny (niemal jak rajstopa “naskórek”) A że jego przeznaczeniem była wizyta-niespodzianka na 18-tce jego właścicielki…to trzeba było jakoś wyglądać…
Osiołek zatem zaznał najpierw kąpieli, a potem nakarmiony 🙂
Następnie dostał kombinezon, w kolorystyce takiej jak on sam wyglądał za czasów świetności. W środku jest cały (łącznie z ogonkiem i uszami). Kombinezon można też zdejmować:)
Osiołek trafił do mnie z prośbą o uszycie jego kopii – ale przecież kopia to nie oryginał – nic tak nie cieszy jak naukochańszy pluszak z dzieciństwa, doprowadzony do stanu, w którym można go znów przytulić, bez obawy, że się rozpadnie. I całe szczęście przekonałam zamawiającą, do kombinezonu zamiast szycia kopii. Myślę, że to była dobra decyzja 🙂
Po praniu i nakarmieniu wyglądał tak:
A potem już ubrany:
No i wiadomo – mucha w prezencie <3 w końcu to 18-tka 😀
Dodaj komentarz